W ostatnim
czasie coraz częściej rozmawiałam z Chadem. Polubiłam go i znów utwierdziłam
się w przekonaniu, że pozory często mylą. Lubiłam spędzać z nim czas, a w jego
towarzystwie czułam się naprawdę swobodnie. Miałam nadzieję na to, że to nie
będzie tylko zwykła znajomość. Chad pomógł mi nieco zapomnieć o Justinie i
dzięki temu czułam się jakbym zrzuciła z serca ogromny ciężar. A może tak
naprawdę o nim nie zapominałam, może jedynie pragnęłam o nim zapomnieć, może
pragnęłam się odciąć od tego bolesnego uczucia? Nadal nie mogłam się otrząsnąć
z faktu, że Justin miał dziewczynę. Swoją drogą szatyn coraz rzadziej do mnie
dzwonił, a ja przestałam go odwiedzać, stwierdziłam, że tak będzie łatwiej.
Miałam nadzieję, że mu na mnie zależy, jednak myliłam się. Justinowi nigdy na
mnie nie zależało.
Była
sobota, a ja właśnie sprzątałam w pokoju. Znalazłam dawno niewidzianą przeze
mnie skrzyneczkę z pamiątkami. Usiadłam na łóżku i ją otworzyłam, uśmiechnęłam
się na widok zdjęć i drobiazgów mojej mamy. Tak bardzo chciałam, żeby była
teraz przy mnie. Byłam pewna, że pomogłaby mi rozwiązać sprawy sercowe. Tak
bardzo potrzebowałam rozmowy z nią, ale jednocześnie miałam świadomość tego, że
to nie będzie możliwe.
Kiedy
zamykałam skrzyneczkę, do pokoju weszła Nora. Uśmiechnęłam się na jej widok,
choć wiedziałam, że jej uwadze nie ujdzie fakt, że przed chwilą płakałam.
-Co się stało? - zapytała podbiegając do mnie.
-Nie, nic. Wspomnienia - wytarłam mokre policzki.
-Nie wierzę ci - westchnęła patrząc mi w oczy.
-To nic takiego.
-Jesteśmy przyjaciółkami, możesz mi o wszystkim powiedzieć.
Chodzi o Chada? - zapytała.
-Nie, Chad to fajny chłopak. Chodzi o to, że wciąż boję się
samotności - wyznałam.
-Masz na myśli Justina?
-Justin ma swoje życie, więc to nie ma znaczenia. Mam na
myśli to, że każdy po kolei opuszcza dom dziecka, rozstajemy się, tracimy
kontakt, a ja tego nie chcę.
-Oj nie przejmuj się. Jeszcze będziesz mnie miała dość, bo
tak często się będziemy widywać - zaśmiała się, a po chwili ja jej
zawtórowałam. Brunetka mnie przytuliła, a ja z trudem powstrzymywałam łzy.
-Co to za przytulanie beze mnie? - nawet nie usłyszałyśmy,
że ktoś wszedł do pokoju.
Oderwałyśmy
się od siebie i spojrzałyśmy w kierunku dobiegającego głosu. Zobaczyłyśmy
Justina i ja nawet nie ukrywałam swojego zdziwienia. Nora natomiast podeszła do
niego i się do niego przytuliła.
-Tak się cieszę, że cię widzę – ucieszyła się dziewczyna, a
ja nadal siedziałam na swoim miejscu.
-Przyszedłem zobaczyć co u was – odpowiedział patrząc na
mnie znacząco, a ja nie chcąc na niego patrzeć, odwróciłam wzrok.
Kiedy
zobaczyłam Justina w progu pokoju, tak naprawdę nie wiedziałam jak mam
zareagować, bo z jednej strony cieszyłam się, że go widzę, a z drugiej miałam
do niego żal. Wciąż miałam przed oczami twarz Rosie, która była przecież ode
mnie dużo ładniejsza. Nie mogłam zapanować nad swoimi uczuciami. Wpatrywałam
się przez chwilę w chłopaka, a później po prostu się z nim przywitałam.
Rozmawialiśmy, śmialiśmy się i było tak jak za starych dobrych czasów - ale to
tylko pozory i oboje doskonale o tym wiedzieliśmy, nawet Nora wyczuwała
napięcie pomiędzy nami. Przyglądała nam się, a jej wyraz twarzy był taki, jakby
ona wiedziała coś, o czym my nie mamy pojęcia.
Nagle,
zupełnie niespodziewanie do pokoju wszedł Chad. Chciał ze mną porozmawiać, a ja
szczerze mówiąc nie wiedziałam co zrobić. Miałam prawo mieć przyjaciół,
znajomych, a nawet chłopaka i nikt nie mógł mi tego zabronić. Jednak Justin jak
zwykle próbował się zachowywać jak mój starszy brat, czego ja wręcz
nienawidziłam.
-To twój chłopak? - zapytał zaraz po wyjściu Chada.
-Jeszcze nie - uśmiechnęłam się nieśmiało.
-Uważaj na niego, nie podoba mi się ten typ - stwierdził.
-To nie ty się z nim umawiasz, więc grunt, że mi się podoba
- westchnęłam spoglądając mu w oczy, nie był zadowolony z tej odpowiedzi,
jednak temat Chada się dzięki temu szybko skończył.
Zachowanie
Justina było dla mnie nieco niezrozumiałe, ale postanowiłam się tym nie
przejmować. Nie chciałam go stracić, ale wszystko wskazywało na to, że w końcu
do tego dojdzie. Justin był dla mnie zdecydowanie kimś więcej niż tylko
przyjacielem, ale na etapie przyjaźni wszystko się kończyło. Nie chciałam tak
żyć, nie chciałam żyć nadzieją na to, że w końcu wszystko się zmieni. To
właśnie dlatego starałam się ułożyć sobie życie bez Justina. Czy to coś złego?
Nie sądzę.
Zaraz po
wyjściu szatyna, poszłam do Chada, żeby zapytać o czym chciał ze mną
porozmawiać. Byłam naprawdę zaskoczona, kiedy okazało się, że chciał mnie
zaprosić na imprezę, nie byłam do końca pewna czy tego właśnie chcę, jednak
przystanęłam na jego propozycję. Nie spodziewałam się, że to odmieni moje życie
już na zawsze.
Zgodziłam
się pójść z Chadem na tą imprezę nie tylko dlatego, że miałam ochotę potańczyć.
Głównie chodziło mi o Justina, chciałam utrzeć mu nosa. Nie byłam już tą samą
Katy, co kiedyś, potrafiłam o sobie decydować i kontrolować to, co robię. Tak
naprawdę liczyłam na to, że całkowicie zapomnę o szatynie.
Na początku
imprezy nie czułam się zbyt swobodnie, ale kiedy Chad podał mi drinka, a ja
początkowo niechętnie, wypiłam go i nieco się rozluźniłam.
-Cudownie dziś wyglądasz - szepnął mi do ucha. Czułam, że na
te słowa zaczynam się rumienić.
-Masz wielu znajomych - stwierdziłam rozglądając się dokoła.
-Większości tak naprawdę nie znam. Kiedyś częściej chodziłem
na imprezy. Ale moje życie potoczyło się tak, że już nie jestem taką duszą
towarzystwa. Teraz chcę się skupić na życiu, chcę zacząć żyć jak człowiek.
Trudność jednak polega na tym, że jestem zły i nic tego nie zmieni - westchnął
zasmucony.
Nie wiedziałam
jak mam zareagować na jego słowa, nie wiedziałam co zrobić, żeby jakoś
przypadkiem go nie urazić. Wbrew pozorom Chad był bardzo wrażliwym chłopakiem,
ale wstydził się to pokazywać.
-Zatańczymy? - zapytał, kiedy do moich uszu dotarł dźwięk
wolnej melodii.
Przystanęłam
na jego propozycję i chwyciłam jego dłoń. Po chwili tańczyliśmy już na środku
pomieszczenia. Było naprawdę sympatycznie i nie spodziewałam się, że Chad
potrafi tak dobrze tańczyć. Po chwili chłopak lekko się ode mnie odsunął i
spojrzał mi głęboko w oczy.
-Mogę cię pocałować? - zapytał kompletnie mnie tym
zaskakując. Nie odpowiedziałam tylko lekko skinęłam głową.
Już po
chwili mogłam poczuć jego ciepłe wargi na swoich. Czułam smak piwa zmieszany z
gumą miętową. Nie przeszkadzało mi to jednak teraz. Nie spodziewałam się, że ja
i Chad kiedykolwiek odnajdziemy ze sobą wspólny język, a co dopiero będziemy
się całować.
Piosenka
zmieniła się na szybszą i nasz pocałunek również stawał się bardziej zachłanny.
Na początku mi się to nawet podobało, ale kiedy Chad położył dłonie na moich
pośladkach, uznałam, że muszę to przerwać.
-To zaszło za daleko - stwierdziłam odsuwając się od
chłopaka.
-Przepraszam. Nie powinienem się tak zachowywać, przecież
wiem, że nie jesteś taka jak te wszystkie łatwe dziewczyny - uśmiechnął się.
-Cieszę się, że to rozumiesz.
Jeszcze
przez jakiś czas byliśmy na tej imprezie i staraliśmy się dobrze bawić. Do
sierocińca nie wróciliśmy późno, ale też nasi opiekunowie nie byli zadowoleni,
że wracamy dopiero teraz. Od razu po powrocie położyłam się do łóżka i chciałam
natychmiast zasnąć.
-Jak było? - usłyszałam głos Nory.
-Było ok - szepnęłam i już nie słyszałam kolejnych pytań, bo
odleciałam w krainę snów.
~~~~*~~~~
Przepraszam, że po raz kolejny tak późno dodaję nowy rozdział, ale naprawdę nie mogłam dodac go szybciej. Na dodatek przepraszam Was, że jest on taki krótki i taki beznadziejny. Niewiele się w nim dzieje, ale teraz mam ferie, więc może postaram się coś napisac i kolejny rozdział na pewno pojawi się dużo szybciej.
Dziękuję tym wszystkim, którzy cierpliwie czekają na nowe rozdziały. Kocham Was i dziękuję za wsparcie.
Chcę Was także poinformowac, że już jesteśmy coraz bliżej końca tego opowiadania. Planowałam 20 rozdziałów, ale nie wiem czy dam radę. Wszystko się jeszcze okaże!
Do następnego :)
+ jeśli możecie, dodajcie w komentarzu swój nick do twittera, bo widzę, że niektórzy pozmieniali nicki i trochę się pogubiłam :) z góry dziękuję :)
+ jeśli możecie, dodajcie w komentarzu swój nick do twittera, bo widzę, że niektórzy pozmieniali nicki i trochę się pogubiłam :) z góry dziękuję :)
Nieee... to nie może być koniec! Ona ma być z Justinem, a jak nabrazie on nie wykazuje żadnego zainteresowania...
OdpowiedzUsuńZaczęłam czytać rozdział i się tak wciągnęłam, że jak dotarłam do końca, to mnie tak zaskoczyło. "Jak to? Już? Tak szybko przeczytałam?" podoba mi się to opowiadanie i z każdym rozdziałem się w nim zakochuję coraz bardziej. Mam nadzieję, że ten Chad jej nie skrzywdzi, bo mnie zaczyna wkurzać Justin i też bym chciała, aby mu Katy utarła nosa buhahah ;>
OdpowiedzUsuńjejciu jak zwykle wspanialy rozdzial!
OdpowiedzUsuńszybko dodawaj nastepnym bo nie wiwm co z Justinem haha
@polly325
*__* Kocham to opowiadanie jest takie cudoowne ^__^
OdpowiedzUsuńCiesze się, że dodałaś:)
OdpowiedzUsuńŚwietny :)
świetny rozdział :) @justy4ever
OdpowiedzUsuńCudny rozdział *.* Justin mnie wkurzył , sprowadził laskę do domu a ma problem ze Katy ma chłopaka ! Ale też tęsknię za nimi razem <3
OdpowiedzUsuńNajważniejsze że nareszcie dodałaś <3 . Dlaczego się zbliżamy do końca , to opowiadania można by było pociągnąć dalej :o . Po domu dziecka też jest życia . Ale to twoja decyzja co zrobisz ;p . Rozdział Fajny , ale naprawdę mało się w nim działo . W opowiadaniu jest ''Nie spodziewałam się, że to odmieni moje życie już na zawsze. '' , opisałaś w skrócie imprezę i nic tam się takiego nie stało co by mogło odmienić jej życie , może chodziło o to że wyznał jej że jest zły i będzie ją staczał na 'złą drogę ' . Nie zrozumiałam tego kawałka , ale może rozwiąże się to w następnych rozdziałach : )
OdpowiedzUsuń@Sandra1DHZLLN
masz rację, nic się w tym rozdziale nie dzieje. ale to zdanie też nie jest wtrącone tutaj bez powodu, nie odnosi się ono konkretnie do tego rozdziału, ale do tego, co może wydarzyc się w przyszłości. opowiadanie się jeszcze nie kończy i wiele może się zdarzyc. i chciałam po prostu w tym rozdziale pokazac, że to dopiero początek tego co zacznie się dziac w kolejnych rozdziałach. uważam, że ciągnięcie tego opowiadania dalej byłoby bez sensu, nie mam pomysłów, a na dodatek pewnie gdybym chciała napisac chociażby 10 kolejnych rozdziałów, pewnie znów w życiu głównej bohaterki działyby się jakieś złe rzeczy. koniec mam już zaplanowany i nic tego nie zmieni, no chyba, że mnie jakoś olśni :)
Usuńdzięki że dodajesz tutaj rozdziały <3 Świetny rozdział, czuję że Justin i Katy nie będą mieli swojego happy endu :<
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział mam nadzieję że następny będzie trochę szybciej :)
OdpowiedzUsuńmarzwalczikochaj.blogspot.com
Jejku, jest rozdzial! <3 Nie lubię Chada.. Przecież ona powinna być z Justinem do cholery ;'( Obawiam się zakończenia tego opowiadania i go nie chcę! Bo świetny jest ten blog i za szybko sie skończy.. Rany, dlaczego ona jest bliżej z Justinem tylko tym całym Chadem.. A swoją drogą to mam przeczucie, że ona coś nawywija. I oby tak było! A wtedy Justin jej pomoże i zbliża się do siebie <3 tak, tak, wiem, moja wyobraźnia xD No nic, już nie mogę sie doczekac kolejnego rozdziału i tego co będzie dalej ;) mam nadzieję, że będzie już niedługo będzie trochę dłuższy ;) Buziaki kochana xx
OdpowiedzUsuńTo zdabie ze ta impreza zmienila moje zycie na zawsze biesamowicie mnie zaciekawilo... Jestem ciemawa ci tam si wydarzy...
OdpowiedzUsuńOj szkoda ze.to juz koncowka bo to opowiadanie jest genialne, Twoj talent jest ogromny na prawde wspabiale piszesz.
Ooo Justin odwiedzil ich w domu dziecka i tak si patrzyl na Chada... Moze jednak Katy znaczy dla niego cos wiecej...? I szczerze mowiac myslalam ze Chad bedzie probowal dobrac sie do niej ale cale szczescie nic jej nie zrobil.
Czekam na kolejny i zycze weny kochanie ;-*
uuuu robi sie coraz ciekawiej :D hmmm.. jużnie mogę sie doczekać co ta impreza zmieniła w jej życiu :3 czekam na nn x
OdpowiedzUsuń