Czas mijał
nieubłaganie. W moim życiu wiele się zmieniło. Ja i Chad zostaliśmy parą i
wszystko wskazywało na to, że jakoś zacznie nam się układać. Nie zapominałam
również o Justinie. Często się z nim widywałam, jednak nigdy nie przychodziłam
do mieszkania, w którym mieszkał, bo bałam się spotkania z Rosie, sam Justin
również nigdy o niej nie mówił, co z jednej strony mnie dziwiło, a z drugiej
strony mnie cieszyło. Dzięki temu było mi o wiele łatwiej znosić myśl, że
Justin jest zakochany, że ma dziewczynę i jest z nią szczęśliwy. Byliśmy
przyjaciółmi, a ja nie chciałam tego niszczyć, bo za bardzo zależało mi na
Justinie.
Minęło już
kilka miesięcy, a ja w sierocińcu zostałam sama. Nora wyjechała do Nowego Jorku
chcąc rozpocząć tam nowe życie. Tęskniłam za nią, bo odkąd się poznałyśmy,
traktowałam ją jak siostrę. Chad również skończył osiemnaście lat, co zmusiło
go do opuszczenia sierocińca. Brunet pomieszkiwał u swojego przyjaciela, za
którym ja nie przepadałam, jednak cieszyłam się, że mój chłopak ma gdzie
mieszkać. Mi został jeszcze tylko miesiąc mieszkania w sierocińcu. Jeszcze
tylko miesiąc i będę mogła zacząć nowe życie. Jednak czy aby na pewno właśnie
tego chciałam? Sama nie wiem. Nie wiedziałam czego tak naprawdę pragnę. Nie
wiedziałam co zrobię dalej ze swoim życiem. Miałabym zamieszkać z Justinem i
Rosie? No bo przecież nie mogłam ich stamtąd wygonić. A może miałam się tam
wprowadzić razem Chadem. To mogłoby być całkiem zabawne. Naprawdę nie
wiedziałam co postanowię, miałam ogromny mętlik w głowie.
Moi
najbliżsi twierdzą, że w ostatnim czasie bardzo się zmieniłam, że odkąd jestem
z Chadem, stałam się niemiła. Może to prawda, jednak nie sądzę, że to przez
niego, myślę raczej, że to przez moje złamane serce. Chad był fajnym
chłopakiem, chociaż zauważyłam, że po opuszczeniu sierocińca strasznie się
zmienił. Nie wiedziałam dlaczego tak się dzieje, ale podejrzewałam, że to
właśnie ten jego przyjaciel ma na niego taki negatywny wpływ. Chciałam mu
pomóc, ale w ostatnim czasie stałam się dla niego zabawką i strasznie mnie to bolało.
Tego dnia
byłam umówiona z Chadem, miałam przyjść do mieszkania, w którym mieszkał, choć
prawdę mówiąc nie miałam na to ochoty. Była piękna zima, padał śnieg, miałam
ochotę na spacer po parku. Chciałam nawdychać się świeżego powietrza, nabrać
sił, zahartować się. Jednak mój chłopak chciał siedzieć w domu, a ja nie mogłam
nic z tym zrobić, nie mogłam go siłą wyciągnąć na zewnątrz.
Czasami
zastanawiałam się dlaczego jestem z Chadem. Czy go kochałam? Oczywiście, że
nie. I na tym polegał problem. Kochałam Justina, a nie Chada. Byłam z nim chyba
tylko po to, żeby zapełnić ból w sercu, potrzebowałam bliskości, a on dawał mi
chociaż małą namiastkę tego wszystkiego. Czy byłam nieszczęśliwa? Chyba trochę
tak. No bo czy jakiś normalny człowiek może być szczęśliwy w samotności? Nie
sądzę i ze mną też tak było.
Udałam się
do mieszkania, w którym mieszkał mój chłopak i robiłam to niechętnie. Kiedy
dotarłam na miejsce, drzwi otworzył mi Trevor - kumpel Chada. Nienawidziłam
sposobu, w jaki na mnie patrzył, bo to sprawiało, że po całym moim ciele
przechodziły ciarki. Brzydziłam się go, wyglądał jak jakiś narkoman albo co
gorsze gwałciciel. Jak najszybciej przemknęłam do pokoju Chada i się z nim
przywitałam.
-Hej - powiedziałam z uśmiechem, podeszłam do niego i pocałowałam
go w policzek. - Coś się stało? - zapytałam, kiedy zauważyłam, że jest w
kiepskim nastroju.
-Nie będę mógł dłużej tutaj mieszkać - oznajmił. - Trevor
chce ode mnie zapłaty, bo inaczej mnie stąd wywali.
-Jeśli chcesz, pomogę ci znaleźć pracę - zaproponowałam.
-Nic nie rozumiesz - zdenerwował się. - On chce pieniędzy
teraz albo zażąda innej zapłaty - mówił z desperacją w głosie. - Musisz mi
pomóc.
-Możesz zamieszkać w mieszkaniu po mojej mamie -
zaproponowałam zanim zdążyłam ugryźć się w język.
-Z tym twoim kochasiem? - zakpił.
-Nie nazywaj go tak - upomniałam go, a on nieoczekiwanie
wziął moje dłonie i ścisnął nadgarstki.
-Musisz zapłacić Trevorowi - szepnął.
-Ale ja nie mam pieniędzy wyjąkałam drżącym głosem.
-Wiem, ale masz coś znacznie cenniejszego, masz piękne
ciałko - uśmiechnął się cwaniacko, a ja zamarłam. Doskonale rozumiałam o co mu
chodzi, ale przecież nie mogłam na to pozwolić.
Przypomniałam
sobie słowa mojej mamy, które zawsze dodawały mi sił: "Kochanie, pamiętaj,
że jeżeli będzie ci się działa jakakolwiek krzywda, ja zawsze będę przy tobie,
będę cię wspierać. Nigdy nie pozwól na to, żeby ktoś zrobił coś bez twojej
zgody. Pamiętaj, że masz swoją godność." Te słowa naprawdę dodały mi sił,
nie mogłam pozwolić na to, żeby ktoś zrobił coś bez mojej zgody. Otrzeźwiałam
trochę i spojrzałam na Chada, bałam się go, ale musiałam to przezwyciężyć.
Odważyłam się go od siebie odepchnąć, ale byłam zbyt słaba, dlatego najpierw
naplułam mu w twarz, a potem z całej siły kopnęłam go w piszczel. Kiedy chłopak
leżał na podłodze, miałam czas na ucieczkę. Otworzyłam drzwi do pokoju, po czym
z niego wybiegłam. Modliłam się w myślach, żeby nie natknąć się na Trevora,
który na pewno był znacznie silniejszy od Chada i jemu nie dałabym rady.
Uciekałam jak najszybciej potrafiłam. Kiedy znalazłam się poza budynkiem
odetchnęłam z ulgą, jednak nie przestawałam biec, bo wiedziałam, że zaczną mnie
gonić. Nie myliłam się, już po chwili usłyszałam jak mnie wołają, ale nie
przestawałam biec. Moje nogi już nie dawały rady, a ja tylko zaczęłam się
obawiać tego, że stracę panowanie nad własnym ciałem, że się zatrzymam, a oni
mnie dopadną. Próbowałam tylko przed nimi uciec, ale wpadłam na kogoś i nagle
się zatrzymałam.
-Proszę, nie rób mi krzywdy - szepnęłam zanim upadłam na
chodnik pokryty zimnym śniegiem.
~~~~~*~~~~
Wiem, że jest to kolejny bardzo krótki rozdział, za co Was bardzo przepraszam, ale naprawdę nie daję rady pisac dłuższych.
Nareszcie coś zaczęło się dziac. Mam nadzieję, że nie ulegliście temu, że Chad był dla Katy taki miły przez jakiś czas, bo jak się okazało zwykły gnojek. Pewnie jesteście ciekawi na kogo ona wpadła.
Do następnego. Mam nadzieję, że uda mi się dodac szybko :*
Dziękuję za to, że ze mną jesteście <3 ;*
Szkoda, że taki krótki :( Wiedziałam, że z tym Chadem będzie coś nie tak, bo to, że był taki milutki było podejrzane, ale mimo wszystko mną to wstrząsnęło, bo chciałam aby Katy była szczęśliwa a Justin zazdrosny :(
OdpowiedzUsuńAle czekam niecierpliwie na dalszy ciąg. Powiem ci, że trochę to opowiadanie przypomina moje życie, tylko bez domu dziecka. Dzięki temu bardzo je kocham <3
wyobraź sobie, że właśnie do napisania tego opowiadania zainspirowało mnie trochę moje życie..więc może mamy ze sobą coś wspólnego ;)
Usuńdziękuję za komentarz :)
Mam nadzieje ze wpadła na Justina , zeby jej nic nie było :)
OdpowiedzUsuńo ja pier sakbfhfcvasdf *.* dsjhnvdsjkafbvsadfbvfdsajlk przestań pisać tak wspaniale ! :P niesamowite <3
OdpowiedzUsuńod początku wiedziałam, że Chad coś szykuje.. dobrze, że się tak łatwo nie dała. Coś mi mówi, że wpadła na Justina. :)
OdpowiedzUsuńCudowny rozdział! :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie kochanie :)
Liczę na komentarz :)
selena-and-justin-lovestory.blogspot.com
Od początku wiedziałam że Chad to zwykły dupek . Jestem 100 % pewna że wpadłam na Jusa <3 .
OdpowiedzUsuńTeraz będę szczera .
Ta historia się zmieniła , nie jest taka jak na początku niekiedy tajemnicza , niekiedy nie do zrozumienia , może zmieniło się to dlatego że byli w domu dziecka . Nie wracam na nowy rozdział z taką chęcią jak na początku , nie ciągnie mnie do niego tak jak kiedyś , nie jestem ciekawa najmniejszego szczegółu . Dla mnie ta opowieść się zmieniła . Są nowe postacie , ale nie mają tego czegoś co stare . To wszystko się stało po twojej dosyć długiej przerwie ,
Musiałam wyrazić moją opinie , mam nadzieje że nie masz mi na złe i oczywiście nie chodzi mi o to że przestaje czytać to opowiadanie :)
@Sandra1DHZLLN
Kocham to. Mam nadzieję, że Justin ją kocha..
OdpowiedzUsuńja chce już następy asjhfsgfgjhsdgfjs
OdpowiedzUsuńMam nadzieje ze wpadnie na Justina *_*
OdpowiedzUsuńgłupi Chaz ! Na pewno wpadła na Justina i Justin pójdzie i spuści łomot Chazowi, oo taak :D
OdpowiedzUsuńYeah, ja myślę tak samo... !!! *-*
UsuńO jeny, cudowny rozdział!
OdpowiedzUsuńOd początku wiedziałam, że Chad jest idiotą! Co za kretyn, jak mógł jej coś takiego powiedzieć -,- Błagam, żeby tylko wpadła na Justina! Wtedy weźmie ją do siebie, zaopiekuje się nią i Katy zobaczy, że Justin nie mieszka z tą dziewczyną , proszę żeby tak było <3 Oni są dla siebie stworzeni! ❤
Kocham to opowiadanie! Jest takie genialne ;) Już nie mogę się doczekać kolejnego! <3 Życzę weny, buziaki xx
Jejku, jak on tylko powiedział, że musi mu zapłacić, już byłam pewna, że on chce mu po prostu oddać Katy. Boże, jak można być takim okropnym człowiekiem? Oboje z tym jego przyjacielem tacy są. Biedna Katy. Ona pomogła Chadowi najbardziej jak mogła, a on ją chce po prostu sprzedać, jak przedmiot...
OdpowiedzUsuńCoś mam takie wrażenie, że ona wpadła na Justina i on ją obroni. Bo jeśli nie, to coś czuję, że nie skończy się to dobrze dla Katy.
Ale Jus chyba nie ma dziewczyny, co? To tylko jego przyjaciółka? Tak się zastanawiam, co ja bym zrobiła, no bo Katy niedługo wychodzi z domu dziecka i tak właściwie to gdzie ma iść? Wiadomo, że nie wyrzuci ich z mieszkania, a do nich również się nie wprowadzi. Najlepiej by było, gdyby Rosie się wyprowadziła, a jej miejsce zajęł Katy ;D
Kocham to opowiadanie i nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału ;-* Jesteś genialną pisarką ;-*
black-tears-jb.blogspot.com
my-heaven-jb.blogspot.com
mam nadzieję, że wpadła na Justin'a :)
OdpowiedzUsuńChad okazał się strasznym idiotą...
ehh nadal nie mogę zrozumieć czemu on jest taki głupi...
cudowny rozdział <3
Oby wpadla na Justina *_* Chad jest takim debilem ze szkoda gadac ..... od poczatku cos mi w nim nie pasowalo :/ Rozdzial jest CUDOOWNY :3
OdpowiedzUsuńZakochałam sie w tym blogu *,*
OdpowiedzUsuń